Prawidłowy dosiad.
Prawidłowy dosiad konia jest podstawą dobrej jazdy i probierzem naszego kunsztu jeździeckiego, a także punktem wyjścia do skutecznego stosowania pomocy, czyli 'słów' służących do
porozumiewania się z koniem. Do tego zapewnia on jeźdźcowi równowagę i pewność działania oraz gwarantuje utrzymanie w siodle w razie niespodziewanego zachowania się naszego konia.
Pozostańmy na razie przy aspekcie równowagi w dobrym dosiadzie. Wyobraźmy sobie, że stoimy w morzu i nadchodzi ku nam fala.Oczywiście nie chcemy by nas przewróciła. Wyobraźmy sobie,
jak się temu przeciwstawiamy: czy rozstawiamy nogi, obracamy na zewnątrz palce stóp, a ciężar ciała przenosimy do tyłu? Oczywiście że nie ! Może więc palce stóp przesuniemy do przodu,
ugniemy kolana i stawy skokowe, a tułów pochylimy do przodu? Tak, wtedy fala nie zdoła nas przewrócić. W takiej pozycji siedzenie znajduje się między stopami ( w rzucie pionowym ), plecy
wyprostowane, a ramiona ściągnięte w tył. Dokładnie taką pozycję przyjmuje się podczas prawidłowego dosiadu, ponieważ także tutaj przygotowujemy się na ruch, któremu nie możemy pozwolić
wytrącić się z równowagi. Jeśli wypróbujemy ' pozycję przeciw falom ' na krześle, utrzymując pozycję stóp i tułowia, to perfekcyjny dosiad znajdzie się w zasięgu naszych możliwości.
Jeszcze jeden przykład ' prawidłowego dosiadu na co dzień '. Obserwujmy przyjaciół, kiedy jadą na rowerze nie kręcąc pedałami. To jasne, że ich stopy znajdują się dokładnie pod pośladkami,
a więc pod środkiem ciężkości ciała. Przyjęcie takiej pozycji w siodle nie zawsze jest łatwe. Żaden rowerzysta nie wpadnie na pomysł, by wykonywać gwałtowne ruchy tułowiem lub wiercić się na
siodełku, bo skończyłoby się to wywrotką. Musi więc utrzymywać właściwą pozycję ciała.
W jeździe konnej jest oczywiście inaczej, ponieważ jak wiadomo koń ma cztery kończyny i zdrowy zmysł równowagi. Dzięki temu jest w stanie utrzymać w równowadze na grzbiecie ciężar
zsuwającego się z siodła jeźdźca. Co prawda, nie spodoba mu się to i nie będzie to udana ' rozmowa ' między koniem a jeźdźcem.
Jak długo nie jesteśmy pewni, czy dobrze siedzimy i utrzymujemy równowagę, powinniśmy wykonać taką próbę: chwytamy za grzywę konia i stajemy w strzemionach, jakbyśmy chcieli
przeciwstawić się wyimaginowanej fali, która ma nas za chwilę przewrócić. Jeśli nasze nogi pozostają na swoim miejscu i nie przesuwają się do przodu ani do tyłu, jesteśmy na dobrej drodze.
Przejdźmy do szczegółów prawidłowego dosiadu. Zaczniemy od tułowia. Powinien być wyprostowany i mieć tendencję do podążania do przodu wraz z ruchem konia, a nie do odchylania się w tył.
Łopatki są lekko ściągnięte do tyłu. W żadnym razie nie wolno się garbić ! Skulony jeździec obciąża bowiem konia o wiele bardziej niż wyprostowany, a poza tym nie może oddziaływać na konia
za pomocą dosiadu ani właściwie używać wodzy. Odpowiednia jest taka pozycja tułowia, jaką przyjmujemy jadąc na rowerze nie trzymając kierownicy, balansujemy na czymś ( np. na równoważni )
albo żonglujemy.
Ramiona jeźdźca przylegają lekko do ciała, łokcie są zgięte, a dłonie zamknięte w pięści i luźno uniesione nad kłębem konia na szerokość dłoni.
Stopy jeźdźca są skierowane do przodu, palce stóp zwracają się lekko do wewnątrz. Nie chcemy chyba wbijać obcasów w brzuch konia ! Obcasy powinny być najniżej położonym punktem
sylwetki jeźdźca. W ten sposób nie ' gubi ' się tak łatwo strzemion. Dzięki właściwemu położeniu stóp łatwiej utrzymać prawidłową pozycję ud, łydek i kolan. Podeszwy mocniej obciążają stopkę
strzemienia po wewnętrznej stronie. Uda i kolana powinny lekko przylegać do siodła. Określenie ' przylegającego kolana ', które tak często się słyszy, należy rozumieć nie jako ciągły nacisk
kolan, lecz gotowość do mocniejszego przyciśnięcia ich do tybinek siodła, jeżeli zajdzie taka potrzeba.
Łydki są opuszczone luźno i leża na popręgu siodła. Kiedy jeździmy na dużym koniu, łydki dobrze przylegają do jego boków, co nie jest możliwe, gdy wysoki jeździec dosiada kucyka. Wówczas
łydki nie na wiele mu się przydadzą : ich funkcje przejmą kolana. Dla konia jest to obojętne. Nie skracajmy więc strzemion ani nie podciągajmy łydek do góry, gdy jeździmy na kucu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz